Petersburskie senne widziadła
Bo powiedziałem to całkiem bez żadnego wyrzutu i po prostu dlatego, że było mi wszystko jedno. No i zobaczyli, że mnie jest wszystko jedno, i to ich rozweseliło.
Kiedy pomyślałem na ulicy o gazie, popatrzyłem na niebo. Niebo było okropnie ciemne, ale wyraźnie było widać rozdarte obłoki, a miedzy nimi bezdenne czarne plamy.
Nagle dojrzałem w jednej z tych plam gwiazdkę i zacząłem uważnie się w nią wpatrywać. To dlatego że ta gwiazdka dała mi pomysł: postanowiłem tej nocy się zabić.
Powziąłem to postanowienie już dwa miesiące temu i chociaż byłem bardzo ubogi, kupiłem wspaniały rewolwer i tego samego dnia nabiłem go.
Ale minęły już dwa miesiące, a rewolwer wciąż leżał w szufladzie; było mi do tego stopnia wszystko jedno, że zapragnąłem znaleźć wreszcie taką chwilę, kiedy nie będzie mi
tak zupełnie wszystko jedno; po co właściwie — nie wiem. W ten sposób przez ostatnie dwa miesiące co noc, wracając do domu, myślałem, że się zastrzelę.
Wciąż czekałem na ten moment. No i wreszcie ta gwiazdka dała mi pomysł i postanowiłem, że to będzie nieodwołalnie jeszcze tej nocy.
A dlaczego gwiazdka dała mi pomysł — nie wiem.
No i właśnie kiedy tak patrzyłem na niebo, nagle chwyciła mnie za łokieć ta dziewczynka.
Ulica była już pusta, nikogo prawie nie było. W oddali spał na koźle dorożkarz.
Dziewczynka mogła mieć jakieś osiem lat, była w chusteczce i w samej sukience, mokrzuteńka, ale zapamiętałem szczególnie jej mokre podarte trzewiki, pamiętam je do teraz.
Zwłaszcza one wpadły mi w oczy. Nagle zaczęła mnie szarpać za łokieć i wołać.
Nie płakała, lecz jakoś dziwnie wykrzykiwała urywanym głosem jakieś słowa, których nie mogła dobrze wymówić, ponieważ drżała na całym ciele drobnym dreszczem gorączki.
Była czymś przerażona i rozpaczliwie wołała: „Mamusia! Mamusia!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>