Petersburskie senne widziadła
— Tłumaczy to wszystko w sposób najprostszy: mianowicie, że tam w górze, kiedy żyliśmy jeszcze, mylnie uważaliśmy tamtejszą śmierć za śmierć.
Ciało tu jeszcze raz jakby ożywa, resztki życia koncentrują się, ale tylko w naszej świadomości.
Nie potrafię dokładnie wytłumaczyć, ale to jest tak, jakby życie trwało nadal siłą bezwładności.
Wszystko skupia się według niego gdzieś w świadomości i tak trwa jeszcze dwa — trzy miesiące, niekiedy nawet pół roku...
Jest tu na przykład taki jeden, co już prawie się całkiem rozłożył, ale raz na jakieś sześć tygodni wymamrocze jedno słówko, oczywiście bezsensowne, o jakimś bobku: „Bobek,
bobek" — tak powie — a więc i w nim życie wciąż jeszcze tli się niedostrzegalną iskierką.
— Niezbyt to mądre.
No a to, że ja na przykład — nie mając powonienia — czuję tu odór?
— To... hm... No, tu już nasz filozof zapuścił się w mgliste regiony.
Właśnie co do powonienia zauważył, że odór tu jest, że tak powiem, moralny! He! he! Ponoć odór duszy, żeby zdążyła się opamiętać przez te dwa—trzy miesiące...
I że jest to, że się tak wyrażę, ostatnia łaska... Tylko wydaje mi się, baronie, że to wszystko — to już mistyczne bredzenie, całkiem zresztą zrozumiałe w jego sytuacji...
— No, dość już tego, jestem pewien, że i dalej to takie same bzdury. Najważniejsze, że mamy przed sobą dwa — trzy miesiące życia, a w końcu i tak czeka — bobek!
Proponuję więc wszystkim, żebyśmy spędzili tych parę miesięcy jak najprzyjemniej, a w tym celu należy urządzić się na innych zasadach. Proszę państwa!
Proponuję, żebyśmy się niczego nie krępowali!
— Ach, tak, tak! Nie krępujmy się niczego!
— rozległo się naraz wiele głosów i — rzecz dziwna — były wśród nich nawet zupełnie nowe głosy, to jest głosy tych, co się tymczasem obudzili.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>