Petersburskie senne widziadła
Podobnie jak w nauce, było w życiu. Z każdym rokiem rosła we mnie i utwierdzała się świadomość śmieszności pod każdym względem. Śmiali się ze mnie wszyscy i wszędzie.
Ale nie wiedzieli, nikt spośród nich, i nie domyślali się, że jeśli był człowiek na ziemi, który najlepiej ze wszystkich wiedział o tym, że jest śmieszny, to tym człowiekiem
byłem ja sam, i to właśnie było dla mnie najbardziej krzywdzące, że oni tego nie wiedzą, ale to była moja własna wina: zawsze byłem tak dumny, że za nic i nigdy nie chciałem
nikomu się przyznać do tego.
Duma ta rosła we mnie z latami i gdyby się zdarzyło, żebym sobie pozwolił przyznać się, wszystko jedno przed kim, że jestem śmieszny, to chyba natychmiast, tego samego wieczoru,
palnąłbym sobie w łeb. O, jakże cierpiałem za czasów chłopięcych myśląc o tym, że nie wytrzymam i kiedyś nagle sam się przyznam przed kolegami.
Lecz odkąd stałem się młodzieńcem, to — mimo że z każdym rokiem coraz lepiej zdawałem sobie sprawę z mojej okropnej właściwości — nie wiem dlaczego, stałem się trochę
spokojniejszy. Tak, właśnie tak — nie wiem, dlaczego — gdyż dotychczas nie potrafię określić, dlaczego.
Być może dlatego, że w mojej duszy rosła straszna melancholia z pewnego powodu, który już nieskończenie mnie przerasta: mianowicie — ugodziło we mnie przekonanie o tym, że na
świecie wszędzie jest wszystko jedno. Bardzo dawno to przeczuwałem, ale zupełne przekonanie zjawiło się ostatniego roku jakoś nagle.
Poczułem nagle, że byłoby mi wszystko jedno, czy świat będzie istniał, czy też nigdzie nic nie będzie.
Zacząłem słyszeć i wyczuwać całą swoją istotę, że nic przy mnie nie ma.
Z początku zdawało mi się, że za to wiele było przedtem, ale później się przekonałem, że przedtem też nic nie było, tylko, nie wiem czemu, się wydawało.
Stopniowo się przekonywałem, że nigdy też nic nie będzie.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>