Petersburskie senne widziadła
Nie ubóstwo to było, uważacie, lecz oszczędność, a gdzie trzeba — to nawet zbytek, na przykład w bieliźnie, w czystości.
Od dawna roiłem sobie, że schludność męża ujmuje żonę.
Zresztą nie na biedę narzekała, lecz na moje rzekome sknerstwo w gospodarowaniu: „że niby, patrzajcie go, jakie to ma cele, jaki to wykazuje niezłomny charakter".
Z teatru sama nagle zrezygnowała. I coraz częściej ten ironiczny grymas... a ja milczę coraz bardziej zawzięcie.
Przecież nie będę się usprawiedliwiał, prawda?
Najważniejsza w tym była ta kasa pożyczkowa. Za pozwoleniem: wiedziałem, że kobieta, w dodatku szesnastoletnia, nie może nie podporządkować się całkowicie mężczyźnie.
Kobietom brak oryginalności, to — to jest pewnik, nawet teraz, nawet i teraz jest to dla mnie pewnik!
A cóż to jest — to co tam leży w salonie: prawda jest prawdą i nawet sam Mill nic tu nie poradzi!
A kobieta kochająca — o, kochająca kobieta nawet przywary, nawet występki ukochanego człowieka ubóstwi.
Sam nie znajdzie dla swych bezeceństw takiego usprawiedliwienia, jakie mu ona wyszuka. Jest to wielkoduszne, ale nie oryginalne. Tylko brak oryginalności zgubił kobiety.
I cóż, powtarzam, pokazujecie mi tam na stole? Czy to, co tam leży na stole, jest oryginalne? O — o!
Uważajcie: jej miłości byłem wtedy pewien.
Przecież rzucała mi się wtedy na szyję. Kochała więc, a raczej — chciała kochać. Tak, właśnie tak było: chciała kochać, usiłowała kochać.
A najważniejsze, że tu nawet żadnych bezeceństw nie było, dla których musiałaby szukać usprawiedliwienia. Powiadacie: zastawnik, i wszyscy tak powiadają.
No i co z tego, że zastawnik? Widać muszą być jakieś przyczyny, skoro najszlachetniejszy z ludzi został zastawnikiem. Widzicie państwo, są takie myśli...
to jest, widzicie, jeżeli pewne myśli wypowie się na głos, słowami, wypadnie to strasznie głupio. Sam się człowiek zawstydzi. A dlaczego? Dla niczego.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>