Petersburskie senne widziadła
Zmęczyła się przez tę zimę, w tym rzecz...
Spóźniłem się!
Jaka ona szczuplutka w trumnie, jak się nosek zaostrzył! Rzęsy leżą jak strzałki.
I pomyśleć, jak dziwnie upadła — niczego sobie nie uszkodziła, nie zmiażdżyła. Tylko ta jedna „kapka krwi". Czyli deserowa łyżka. Wstrząs wewnętrzny.
Dziwna myśl: a co, gdyby nie chować? Bo jeżeli ją zabiorą, to... o nie, to niemożliwe, żeby ją zabrano!
Ach wiem, wiem, że ją muszą zabrać, nie jestem szaleńcem i nie majaczę, o nie, na odwrót, nigdy jeszcze nie myślałem tak trzeźwo — ale jak to możliwe, że znów w domu nikogo
nie będzie, znów dwa pokoje, znów ja sam z zastawami. Koszmar, koszmar i jeszcze raz koszmar! Zadręczyłem ją, w tym rzecz!
Co mi teraz po waszych prawach?
Co mi po waszych obyczajach, waszej moralności, waszym życiu, waszym państwie, waszej religii?
Niech mnie sądzi wasz sędzia, niech mnie postawią przed sądem, przed waszym sądem publicznym, a powiem, że nie uznaję niczego. Sędzia krzyknie: „Proszę milczeć, oficerze!
" A ja zawołam do niego: „Skąd weźmiesz teraz taką moc, żebym cię usłuchał? Dlaczego ponury przypadek zniszczył to, co miałem najdroższego na świecie?
Na cóż mi teraz wasze prawa? Odłączam się od was". O, mnie jest wszystko jedno!
Ślepa, ślepa! Martwa, nie słyszy! Nie wiesz, jakim bym cię rajem otoczył.
Raj miałem w duszy, zasadziłbym go wokół ciebie. Niechbyś mnie nie kochała — no i co z tego? Wszystko byłoby tak, wszystko zostałoby tak.
Opowiadałabyś mi wszystko jak przyjacielowi — no i cieszylibyśmy się i śmiali, patrząc sobie radośnie w oczy. I tak byśmy sobie żyli.
Gdybyś nawet pokochała innego — niechby nawet tak było! Szłabyś z nim, śmiałabyś się, a ja bym się wam przyglądał z drugiej strony ulicy...
Och, zgodziłbym się na wszystko, byleby chociaż raz otworzyła oczy! Na jedno mgnienie, tylko na jedno!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>