Petersburskie senne widziadła
Bo, widzicie, młodzież jest wielkoduszna, oczywiście dobra młodzież, wielkoduszna i porywcza, ale niezbyt tolerancyjna, niech no tylko coś będzie nie po jej myśli — już się
zjawia pogarda. A ja chciałem szerszych poglądów, chciałem zaszczepić tolerancję wprost w serce, w najgłębsze przekonania, nieprawdaż?
Wezmę najpospolitszy przykład: jak miałem na przykład wytłumaczyć swoją kasę pożyczkową takiemu charakterowi?
Ma się rozumieć, nie zacząłem wprost, bo wyglądałoby, że błagam o wyrozumiałość dla tej kasy pożyczkowej, a ja, że tak powiem, działałem za pomocą dumy, mówiłem prawie
milczkiem. O, jestem mistrzem w mówieniu milczkiem, całe swoje życie przegadałem w milczeniu, całe tragedie przeżyłem sam ze sobą w milczeniu. Ach, wszak i ja byłem nieszczęśliwy!
Byłem odtrącony przez wszystkich, odtrącony i zapomniany, ale o tym nikt a nikt nie wie.
I raptem ta szesnastolatka nazbierała informacji o mnie od podłych ludzi i myślała, że wie wszystko, a tymczasem to, co najskrytsze, zostało w sercu tylko jednego człowieka!
Ja wciąż milczałem, zwłaszcza z nią milczałem, aż do wczorajszego dnia — a dlaczego milczałem? A z dumy.
Chciałem, żeby się dowiedziała sama, beze mnie, ale już nie z opowiadań nikczemników, lecz żeby się sama domyśliła tego człowieka i pojęła go!
Wprowadzając ją do swego domu, chciałem całkowitego szacunku. Chciałem, żeby klęczała przede mną za moje cierpienia — zasługiwałem na to.
O, ja zawsze byłem dumny, zawsze chciałem mieć wszystko lub nic!
Właśnie dlatego, że nie chciałem połowicznego szczęścia, lecz całkowitego — właśnie dlatego musiałem wtedy tak postąpić: żeby sama się domyśliła i oceniła!
Bo, nieprawdaż, gdybym zaczął się przed nią tłumaczyć i podpowiadać, przymilać się i upominać o szacunek — byłoby to tym samym, co żebranie. A zresztą...
a zresztą po co ja o tym mówię!
Och, jakież to głupie, głupie i jeszcze raz głupie!
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>