Petersburskie senne widziadła
Tak było i w moim śnie: nie czułem bólu, ale wydało mi się, że wraz z wystrzałem targnął mną jakiś wstrząs i wszystko nagle zgasło, i zrobiło się wokół mnie okropnie
czarno. Było tak, jakbym oślepł i oniemiał i oto leżę na czymś twardym, wyciągnięty na wznak, nic nie widzę i nie mogę zrobić najmniejszego ruchu.
Wokoło chodzą i krzyczą, huczy basem kapitan, piszczy histerycznie gospodyni — i nagle znów przerwa, i oto już niosą mnie w zamkniętej trumnie.
Czuję, jak kołysze się trumna, i zastanawiam się nad tym, i nagle po raz pierwszy zdumiewa mnie myśl, że ja przecież umarłem, zupełnie umarłem, wiem o tym i nie wątpię, nie
widzę i nie poruszam się, a jednocześnie czuję i zastanawiam się. Ale wkrótce godzę się z tym i normalnie, jak we śnie, przyjmuję rzeczywistość bez dyskusji.
Oto mnie zakopują do ziemi. Wszyscy odchodzą, jestem sam, zupełnie sam. Nie poruszam się.
Zawsze dawniej, kiedy sobie wyobrażałem na jawie, jak to mnie pochowają w mogile, kojarzyłem z nią właściwie tylko wrażenie wilgoci i zimna.
Teraz też poczułem, że mi bardzo zimno, zwłaszcza w koniuszki palców u nóg, ale więcej nic nie czułem.
Leżałem i, dziwna rzecz — niczego nie oczekiwałem, przyjmując jako coś bezspornego, że nieboszczyk nie ma się czego spodziewać. Ale było wilgotno.
Nie wiem, ile to trwało — godzinę, kilka dni czy wiele dni.
Ale w pewnej chwili na moje lewe zamknięte oko spadła, przesączywszy się przez wieko trumny, kropla wody, za nią po chwili druga, następnie po chwili trzecia, i tak dalej w takich
samych odstępach. Głębokie oburzenie zapłonęło w moim sercu i nagle poczułem w nim fizyczny ból. „To moja rana — pomyślałem — to wystrzał, tam jest kula...
" A krople wciąż kapały, co chwila, prosto na moje zamknięte oko.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>