Petersburskie senne widziadła
Pamiętam, że siedząc i rozmyślając roztrząsałem wszystkie te nowe pytania, tłoczące się jedno za drugim, i wymyślałem coś już zupełnie nowego.
Na przykład nagle przyszła mi do głowy dziwna myśl, że gdybym żył przedtem na Księżycu, albo dajmy na to na Marsie, i gdybym popełnił tam jakiś najhaniebniejszy,
najbezecniejszy uczynek, jaki w ogóle można sobie wyobrazić, i gdybym został tam z jego powodu pohańbiony i zbezczeszczony tak, jak tylko można poczuć to i wyobrazić sobie chyba
czasami we śnie, w koszmarze, i gdybym, znalazłszy się potem na Ziemi, zachował nadal świadomość tego, co popełniłem na innej planecie, a poza tym wiedziałbym, że już tam w
żadnym wypadku nie wrócę — czy wtedy, patrząc z Ziemi na Księżyc, byłoby mi wszystko jedno, czy nie? Czy wstydziłbym się tego uczynku, czy nie?
Pytania były błahe i zbyteczne, ponieważ rewolwer leżał już przede mną i całą swoją istotą wiedziałem, że to się stanie, ale mnie rozpalały, i wściekałem się.
Było mi tak, jakbym nie mógł już teraz umrzeć, nie rozstrzygnąwszy czegoś uprzednio. Jednym słowem, ta dziewczynka mnie uratowała, dlatego że pytaniami oddaliłem wystrzał.
U kapitana tymczasem też zaczęło się wszystko uciszać: przestali grać w karty, szykowali się do snu, a na razie gderali i ospale, od niechcenia łajali się.
No i właśnie wtedy zasnąłem — co mi się nigdy przedtem nie przytrafiło — za stołem w fotelu. Zasnąłem całkiem niepostrzeżenie.
Sen, jak wiadomo, to nadzwyczaj dziwne zjawisko: niektóre rzeczy widzimy przerażająco wyraźnie, z najbardziej szlifierskim wykończeniem szczegółów, przez inne natomiast
przeskakujemy, jakby w ogóle ich nie dostrzegając, na przykład przez czas i przestrzeń.
Snami chyba kieruje nie rozum, lecz chęć, nie głowa, lecz serce, a co za przedziwne sztuki robił niekiedy mój rozum we śnie! Dzieją się z nim we śnie rzeczy zupełnie niepojęte.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>