Petersburskie senne widziadła
Podczas gdy w sypialni nie było słychać nic prócz subtelnego nosowego gwizdania oraz nie mniej harmonijnego chrapania, w kuchni panował już niejaki ruch: kucharka, będąca
jednocześnie pokojówką małżonki Piotra Iwanycza, obudziła się, zarzuciła na siebie jakąś czerwoną bluzkę i upewniwszy się przez szparę w drzwiach, że państwo jeszcze śpią,
pospiesznie wyszła zamykając za sobą drzwi na zasuwę. Czy tak zawsze robiła, czy też tylko tym razem zapomniała zawiesić przy zasuwie kłódkę — nie wiadomo.
Mrok spowija również przyczynę i cel jej wyjścia, wiadomo jedynie, że się udała na jedno z wyższych pięter tejże kamienicy.
Można także założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że udała się na poszukiwanie towarzystwa odpowiedniego do jej rangi i skłonności, gdyż mimo bardzo wczesnej pory po
całych schodach uwijali się już lokaje, kucharki i pokojówki bądź z dzbanem wody, bądź ze skrzynią węgla, i na wszystkich piętrach rozlegały się donośne głosy, wesoły,
piskliwy śmiech i szuranie szczotek do butów.
Schody kuchenne odgrywają wielką rolę w życiu petersburskiej czeladzi: na nich spędza służący najlepsze godziny swego życia — godziny, kiedy jego lękliwy słuch nie wytęża
się bezustannie: czy pan nie dzwoni?
A myśl, że pan może się niespodziewanie pojawić i chwycić go za czub, zanim zdąży stłumić wesoły uśmiech i nadać swojej fizjonomii wyraz ponurego szacunku, jest tak odeń
daleka, że w ogóle zapomina o istnieniu pana.
Tutaj omawia się zalety i wady swoich państwa, dyskutuje się o tym co to jest barynia, dziedziczka, i swobodnie płynie piosenka o baryni, o której tak lubią śpiewać Rosjanie i o
której znają tyle pięknych piosenek; tutaj czyta się na głos anonse prasowe.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>