Petersburskie senne widziadła
— „Dobrze, powiada, Łukierio, idź już, Łukierio" — i uśmiechnęła się, ale jakoś tak dziwnie, że Łukieria nagle po dziesięciu minutach wróciła, żeby na nią popatrzeć:
„Stoi sobie przy ścianie, przy samym oknie, rękę trzyma na ścianie, głowę oparła na ręce, stoi sobie i myśli.
Tak głęboko się zamyśliła, nawet nie słyszy, że stoję i patrzę na nią z tamtego pokoju. Widzę, że się niby uśmiecha, stoi, myśli i uśmiecha się.
Popatrzyłam na nią, odwróciłam się i cichutko wyszłam, no i tak sobie myślę, wtem słyszę — otworzyło się okno.
Zaraz poszłam powiedzieć: »chłodno, proszę pani, jeszcze się pani przeziębi«, raptem widzę, weszła na okno, stoi już na nim wyprostowana, w otwartym oknie, plecami do mnie, w
rękach obraz trzyma. Serce we mnie omglało, wołam: »Pani, pani!
« Usłyszała, chciała się do mnie obrócić, ale się nie obróciła, jeno zrobiła krok, obraz przycisnęła do piersi — i wyskoczyła oknem".
Pamiętam tylko, że kiedy wszedłem na podwórko, ona była jeszcze ciepła. Wszyscy patrzą na mnie. Przedtem krzyczeli, a teraz nagle umilkli i nagle się rozstępują przede mną, a ona.
.. ona leży z obrazem. Pamiętam jak przez mgłę, że podszedłem milcząc długo patrzyłem. Wszyscy mnie obstąpili i coś do mnie mówią. Łukieria też tam była, a ja nie widziałem.
Mówi, że rozmawiała ze mną. Pamiętam tylko tego człowieka: ciągle wołał do mnie, że „kapka krwi z ust wyciekła, kapka, kapka" — i wskazywał mi na krew obok na kamieniu.
Zdaje się, że dotknąłem krwi palcem, uwalałem palec, patrzę na palec (to pamiętam), a on do mnie wciąż: „kapka, kapka!"
— A idźże z tą kapką!
— wrzasnąłem podobno co sił i rzuciłem się na niego z pięściami...
O zgrozo, zgrozo! Nieporozumienie! Niepodobieństwo! Niemożliwość!
IV
SPÓŹNIŁEM SIĘ TYLKO PIĘĆ MINUT!
A czyż nie tak? Czyż jest to prawdopodobne? Czyż można powiedzieć, że jest to możliwe? Dlaczego, po co umarła ta kobieta?
O, wierzcie mi, wszystko rozumiem, ale dlaczego umarła — to jednak pytanie.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 | 100 | 101 | 102 | 103 | 104 | 105 | 106 | 107 | 108 | 109 | 110 | 111 | 112 | 113 | 114 | 115 | 116 | 117 | 118 | 119 | 120 | 121 | 122 | 123 | 124 | 125 | 126 | 127 | 128 | 129 | 130 | 131 | 132 | 133 | 134 | 135 | 136 | 137 | 138 | 139 | 140 | 141 | 142 | 143 | 144 Nastepna>>